Góry Izerskie – wakacje w polskim biegunie zimna

Boże Narodzenie 2022. Siedzimy w mieszkaniu mojej mamy, gdzieś pod wschodnią granicą. Za oknami ciemno, bo latarnie w święta nie świecą, choinka błyska. Pewnie w ręce jakaś lampka wina… W telewizji program o Alasce…

  • Jedźmy w Izery – powiedziała znienacka – tam jest tak ładnie. Weźmiemy Maciusia [mój trzyletni siostrzeniec].

Szczerze mówiąc – nie musiała mnie namawiać. Wróciłam do domu ze świąt i zaczęłam od razu planować. Trochę rozrywek do odhaczenia z dzieckiem, kilka dla dorosłych [jak zdobycie kolejnego szczytu Korony Gór Polski – Wielkiej Kopy]. Zanim doszło do wyjazdu, okazało się, że mały z nami jechać nie może, ale my nie zrezygnowałyśmy.

Pierwsze co mi przyszło do głowy to kupić przewodnik od Magdy Kuchty prowadzącej blog “Skarby z podróży”. Z nim zaczęłam planowanie, tam znalazłam kilka ciekawych miejsc do odwiedzenia. Dalej poszło już z górki.

Przygotowując się na wyprawę spotkałam się z teorią, że Góry Izerskie są płaskie. Miałam szczerą nadzieję, że nie jest to dalekie od prawdy biorąc pod uwagę członków naszej załogi. Starsza pani [mamo przepraszam :)], ja z nadwagą i łapiąca zadyszkę przy wchodzeniu na drugie piętro, oraz Ryszard – z kolanem do wymiany. Pomyślałam, skoro małe dzieci, czy rodzice z wózkami dają radę, to i my nie powinniśmy zginąć.

GÓRY IZERSKIE

Góry Izerskie znajdziecie na południowym zachodzie kraju. Są niejako przedłużeniem Karkonoszy w stronę zachodnią i do granicy z Niemcami jest stąd rzut beretem. W czasach niemieckich Izery i Karkonosze, część Sudetów Zachodnich, traktowane były jako jedno – pod nazwą Riesengebirge, czyli Góry Olbrzymie i tak też do dziś traktowane są często w przewodnikach. Góry Izerskie [Isergebirge] wyodrębnione zostały na podstawie różnic w geologii i ukształtowaniu terenu w XIX wieku.

Riesengebirge-gory-olbrzymie-mapa

Góry Izerskie swoją nazwę wzięły od rzeki Izery, która na około 15 kilometrach rozdziela od siebie czeską i polską część Izerów, zajmujących łącznie około 1000km2. Z kolei nazwa rzeki pochodzi od celtyckiego słowa isiras oznaczającego szybki, bystry, silny. Około kilometra od Stacji Orle polską i czeską część łączy most na Izerze, którym można przejść i zwiedzić miejscowość Jizerka.

Widok na Jizerkę
Jizerka

Pasmo dzieli się na dwie części – Grzbiet Kamienicki i Grzbiet Wysoki. Od Karkonoszy na wschodzie dzieli je, płynąca przez Szklarską Porębę, rzeka Kamienna. Grzbiet Kamieniecki ciągnie się od Świeradowa do Piechowic – na całej długości grzbietu ciągnie się niebieski szlak. Najwyższym szczytem jest Kamienica – 973 m.n.p.m.

Wysoki Grzbiet, idący równolegle do Kamienieckiego jest wyższy; kilka szczytów ma powyżej tysiąca metrów. Znajduje się tu najwyższy szczyt Gór Izerskich – Wysoka Kopa [zapraszam na wpis z wejścia].

Szlak na Wysoką Kopę

Spacerując po Izerach ciężko uwierzyć, że niewiele brakowało, a ten cudowny krajobraz byłby stracony na zawsze. Kilkadziesiąt lat temu ukształtowanie terenu oraz zanieczyszczenia napływające z okolicznych kopalni powodowały takie natężenie kwaśnych deszczy, że olbrzymie połacie lasu uległy wymarciu. Jeśli dodamy do tego gwałtowne wylesianie na potrzeby człowieka, możemy sobie wyobrazić jak blisko było tragedii. Na szczęście człowiek w końcu się opanował i dzisiaj możemy spacerować po Izerach – jednym z najczystszych w Polsce obszarów naturalnych i cieszyć się niepowtarzalnym urokiem tutejszej przyrody.

W Górach Izerskich znajdziecie pięć schronisk turystycznych. W “Chatce Górzystów” zjecie najlepsze w polskich górach [jak twierdzi wielu] naleśniki, a Stacja Orle ugości Was zupą pokrzywową.

Naleśnik z Chatki Górzystów Izery

Więcej o izerskich schroniskach przeczytacie we wpisie: Góry Izerskie – schroniska polskich Izerów.

POLSKA SYBERIA

Chociaż za polski biegun zimna uważa się Suwałki, tak naprawdę znajduje się on właśnie w Izerach. Średnia roczna temperatura na Hali Izerskiej to jedynie pięć stopni [średnia dobowa nie przekracza 15*C], a przymrozki zdarzają się tu również w lipcu i sierpniu.  Różnica temperatur w ciągu doby wynosi czasami nawet 25 stopni, nie dziwne więc, że na nasz pobyt wybraliśmy środek wakacji [trochę też dołożyła się do tej decyzji mama, która powiedziała, że w sierpniu nie jedzie, bo pomidory się same nie przerobią], a mimo tego spakowaliśmy termoodzież, kominy i termosy na ciepłą herbatkę. Klimatyczne lato w Izerach nie nadchodzi nigdy.

O tym jak brutalna potrafi być pogoda w Izerach przekonaliśmy się podczas dwudniowej wycieczki. Czy raczej tego, co miało być dwudniową wycieczką do Chatki Górzystów. Przeczytacie o tym we wpisie: Torfowiska, schroniska i gwieździste niebo – dwa dni w Górach Izerskich. Na zachętę napiszę, że historia zawiera nas, w śpiworach, pod gołym niebem, w pięciu stopniach Celsjusza.

Są takie miejsca w Izerach, gdzie natura dostosowuje się do tego surowego klimatu. Zdjęcia z tych miejsc spokojnie mogłyby udawać zdjęcia z planów “Przystanku Alaska” [albo czegoś bardziej współczesnego dziejącego się na Alasce:)]

GÓRY IZERSKIE – GEOLOGIA

Region Gór Izerskich charakteryzuje się występowaniem różnych odmian skał i minerałów. Nie dziwne wiec, że lubiane są przez amatorów zbierania kamieni i minerałów. Najsłynniejsza chyba jest wielka żyła kwarcu, który wydobywano w kopalni Stanisław – dziś już nieczynnej [o naszej wizycie w kopalni poczytacie w artykule: Korona Gór Polski – Wysoka Kopa 1126 m.n.p.m.]. Na szlakach i w nieczynnych kamieniołomach szczęśliwy i uważny poszukiwacz możne natknąć się na kryształy górskie, ametysty, szafiry, rubiny czy topazy.

Kopalnia Stanisław

ATRAKCJE GÓR IZERSKICH

Spośród izerskich atrakcji wymienić należy na pewno Izerski Park Ciemnego Nieba, Rezerwat Torfowiska Doliny Izery, czy pozostałości kopalni krzemu Stanisław. Można tu również “zaliczyć” jeden ze szczytów Korony Gór Polski – Wysoką Kopę. 

Izerski Park Ciemnego Nieba, utworzony w 2009 roku, to miejsce, w którym dzięki małemu zanieczyszczeniu sztucznym światłem możecie obejrzeć niebo, jakim nie zobaczycie go w prawie żadnym innym miejscu w Polsce. Park jest obszarem transgranicznym, co oznacza, że jego część znajduje się po czeskiej stronie granicy.

My nie mogliśmy sobie odmówić wizyty w tym Parku, dlatego postanowiliśmy spędzić noc na Polanie Izerskiej. Opisujemy to we wpisie: Torfowiska, schroniska i gwieździste niebo – dwa dni w Górach Izerskich.

W tym samym wpisie znajdziecie informacje o innej atrakcji Gór Izerskich – Rezerwacie Torfowiska Doliny Izery. Ten rezerwat również obejmuje tereny należące do Polski, jak i do naszych południowych sąsiadów. 

CO ZJEŚĆ?

Robiąc przedwakacyjny research na temat Świeradowa, miałam straszny problem znaleźć miejsce, w którym chciałabym zjeść. Niekoniecznie znaczy to, że zjeść nie ma gdzie, ale mam wrażenie, że duża część miejsc w mieście i okolicy social media traktuje mocno po macoszemu i nie widzi potrzeby posiadania strony internetowej z wszystkimi przydatnymi informacjami. A przecież właśnie w Internecie szuka się informacji przed przyjazdem, czy nawet już będąc na miejscu.

Pierwszego wieczoru głodni postanowiliśmy zjeść obiad na mieście i chcieliśmy zjeść coś na deptaku. W końcu gdzie jak nie w tym centrum życia uzdrowiskowego powinny być najlepsze miejsca. Nie było. Koniec końców zjedliśmy w restauracji hotelu Magnolia. Zapłaciliśmy jak za premium dania na Śląsku, a dostaliśmy naprawdę ledwo przyzwoite jedzenie – w najlepszym wypadku, bo karczek mamy w postaci żylastej bitki był ledwo zjadliwy. Ja bezpiecznie wybrałam placki, które nawet z gotowca da się zjeść i takie też dostałam – z gotowca. Ostatnie danie to był szwajcar – zjadliwy, prawdopodobnie z frytkownicy. Ale skończmy z negatywami, bo mam też kilka polecajek.

W temacie schronisk uparcie przewijały się dwa dania – naleśnik z jagodami z Chatki Górzystów i zupa pokrzywowa ze Stacji Orle. Musiałam spróbować obu i oba nie zawiodły nadziei.

Zupa pokrzywowa w Stacji Turystycznej Orle to danie wegetariańskie. Podana jest z ziemniakami, połówką jajka i kleksem śmietany. Bardzo fajne, lekkie danie.

Z kolei naleśnik biszkoptowy z twarogiem i jagodami w Chatce Górzystów to pozycja dla głodnych turystów. Ja za słodkim za bardzo nie przepadam, a zjadłam praktycznie całego i muszę przyznać, że był pyszny. Kupa sera w lekkim biszkoptowym naleśniku, polane jagodowym sosem.

Dość gruby naleśnik z pół dużej patelni za 24 złotki

Bardzo dobry obiad udało nam się również zjeść w zamku Czocha. Cenowo wypadało podobnie jak na deptaku – a przecież w nieporównywalnie ciekawszej lokalizacji. Świetnie doprawiona zupa gulaszowa, którą zamówiła mama, schabowy z ziemniakami i zasmażaną – bez zarzutu. Ja zamówiłam sobie przystawkę – gołąbki z sosem grzybowym i muszę przyznać, że po pierwsze to było smaczne, a po drugie spokojnie starczyło za danie obiadowe. Wszystko to można podlać dobrym piwkiem produkowanym specjalnie dla zamku – Von Nostitz

Poza naleśnikiem i zupą musieliśmy również spróbować pstrąga po izersku. Wybraliśmy jedno z polecanych miejsc – Izerską Chatę. W restauracji każde z nas zamówiło po pstrągu i dwoje wzięło piwo – osobiście z tego zrezygnowałam, bo wybór był żaden. Pstrąg był fajnie zrobiony, podane do niego były frytki i surówki. Na deser dostaliśmy ponad 200złotowy paragon 🙂

Pstrąg po Izersku

PODSUMOWANIE

Podsumowując – Izery polecam. Szlaki są proste, niektóre możliwe do przejścia z dziećmi lub wózkiem. Przyroda jest piękna.

Zdecydowanie trzeba pamiętać o pogodzie i jej wybrykach. Mieć ciepłe i nieprzemakalne ubrania.

Jeżeli planujecie dłuższy wypad, to w okolicy jest sporo do odwiedzenia. Przewodniki Magdy i liczne blogi pomogą Wam znaleźć coś ciekawego. My wybraliśmy się między innymi na zamek Czocha, zamek Książ, czy zdobyć [duże słowo] szczyt Korony Gór Polski – Skopiec.

Wpisy, które powstały z tego wyjazdu podlinkowane są w tekście. Zapraszam do przejrzenia i jak zawsze zapraszam do dzielenia się Waszymi wrażeniami w komentarzach.

Możesz również polubić