Stare Tychy. Historia Tychów

“Dominikowi z Tychów wypłacono 5 groszy”… – gdy średniowieczny skryba pisał te słowa w protokolarzu, na pewno nie sądził, że setki lat później nadal będą cytowane. Tak się jednak stało, ponieważ te kilka słów potwierdza istnienie Tychów w roku 1467 i są najstarszym, wspominającym je źródłem. Sugeruje to średniowieczne korzenie Tychów.

“Sześćset lat temu osada Tychy wyrosła na polanie puszczańskiej,…” 

Maria Lipok-Bierwiaczonek, Tychy oczywiste i nieoczywiste. Książęce ślady, dotknięcie sacrum i nowe miasto

Nazwa Tychy pochodzi wg językoznawców od imienia Tych [wersja imienia Tymoteusz], który mógł być założycielem osady. Alternatywna teoria mówi, że polska nazwa Tychy, wywodzi się od niemieckiej – Tichau, pochodzącej od der Teich – staw. A stawów na terenie Tychów i okolic trochę było – chociażby ten, który kiedyś znajdował się w tym samym miejscu, w którym dziś znajdziecie rynek Starego Miasta. Osada powstała w dolinie Potoku Tyskiego. Najstarsze tyskie ulice – Damrota, Starokościelna, Kościuszki – biegną właśnie wzdłuż potoku.

Wody Potoku Tyskiego napędzały młyny i tartaki, tworzono na Potoku stawy. Staw znajdujący się kiedyś w miejscu rynku, przed kościołem Marii Magdaleny, powstał właśnie ze spiętrzenia wód Potoku Tyskiego.

Przez wieki historia Tychów związana była ściśle z historią Pszczyny. Ziemia pszczyńska, której stolicą była Pszczyna, obejmowała trzy miasta [poza Pszczyną były to Bieruń i Mikołów] oraz około 100 wsi, z których jedną [jedną z bogatszych nawiasem mówiąc] były Tychy. Oznaczało to, że właściciele Pszczyny, władali również Tychami. W skład księstwa pszczyńskiego, wcześniej państwa stanowego, później powiatu wchodziły ziemie od Jeziora Goczałkowickiego na południu, po Katowice na północy. Od Chełmu i Zbiornika Dziećkowice na wschodzie, po Orzesze, Suszec na zachodzie. Katowicka Ligota wchodziła w skład powiatu pszczyńskiego do lat dwudziestych XX wieku. Południowa część tych ziem,  w 1954 roku stała się powiatem tyskim – w jego skład wchodziły Mikołów, Orzesze, Łaziska, Murski, Kostuchna i Podlesie [dziś dzielnice Katowic], Wesoła, Imielin, Lędziny i Bieruń.

Pierwsza wzmianka o Tychach pochodzi z roku 1467. W tamtym czasie ziemią pszczyńską władał Wacław, książę rybnicki. Po nim panowali królewicz czeski Hynek z Pobieradów, który odstąpił miejsce swojemu bratu – Wiktorynowi, księciu ziębickiemu, i Kazimierz II książę cieszyński, który był ostatnim piastowskim właścicielem Pszczyny. W 1517 roku ziemie kupił Aleksemu Thurzonowi, magnatowi węgierskiemu. Jest to również data, która uważana jest za początek pszczyńskiego państwa stanowego, które w 1548 roku odkupił Baltazar Promitz. Dobra pszczyńskie za zgodą Ferdynanda I Habsburga stały się dziedziczną własnością Promnitzów. Rozpoczął się okres ich panowania, który trwał 217 lat.

PROMNITZOWIE

Baltazar Promnitz był pierwszym z 12 władców tego rodu w Pszczynie. Jego następcy, dzięki cesarzowi Ferdynardowi I, byli nie tylko baronami pszczyńskimi, ale również baronami Księstwa Czeskiego. Był to tytuł dziedziczny.

Zamek rodowy Promnitzów w Żarach

Po Baltazarze panowanie rozpoczął jego bratanek Stanisław, a następnie jego młodszy brat – Karol. Od razu po zostaniu baronem pszczyńskim ogłosił przejście swoich ziem na luteranizm w myśl zasady cuius regio, eius religio [czyja władza, tego religia]. Pod koniec jego panowania – 23 lata później – katolickie pozostały jedynie kościoły w dobrach rycerskich – Bojszowy, Ćwiklice i Pawłowice i w dobrach Promnitza – Lędziny. Wszystkie szkoły, które znalazły się pod osobistą kuratelą barona, stały się luterańskie. Rewolucja objęła całą ziemię pszczyńską i wszystkich jej mieszkańców. Na unikających nabożeństw luterańskich nakładano kary. Protesty kurii krakowskiej i wrocławskiej nie zdały się na nic.

W połowie lat siedemdziesiątych wierzyciele ogłosili bankructwo Promnitza, który wcześniej kupił między innymi państwo stanowe Bielsko. Zyski z nowego nabytku zostały zajęte na poczet długów, a w końcu Bielsko zostało sprzedane, więc Promnitzowie nie nacieszyli się nim długo. Pogarszająca się sytuacja finansowa państwa spowodowała nałożenie na Karola opieki kuratorskiej, pod którą pozostawał do śmierci w roku 1591. Kolejnym władcą dóbr był syn Karola Abraham, a po nim Henryk Anzelm.

Henrykowi Anzelmowi Tychy zawdzięczają budowę browaru książęcego. Nakazał on warzenie we wsi piwa w roku 1613.

Na czas panowania siódmego Promnitza – Zygfryda II, przypadł powrót na ziemie pszczyńskie katolicyzmu. Nie pomógł sprzeciw barona, do 1629 roku wszystkie zbory luterańskie zostały zamknięte.

Ichnoorthographia Plesniaca
Z czasów panowania Zygfryda II pochodzi wykonana na jego zlecenie w 1636 roku przez Andreasa Hindenberga wielkoformatowa mapa księstwa. Wpisana na listę Unesco mapa znajduje się obecnie w Archiwum Państwowym w Katowicach Oddział w Pszczynie w zespole Archiwum Książąt Pszczyńskich.. Ichnoorthographia Plesniaca oryginalnie miała rozmiar 254 cm x 292 cm, w późniejszym czasie została podzielona na 12 części.

Na tytule baronów Promnitzowie nie poprzestali. Kolejny z rodu – Zygmunt Zygfryd otrzymał tytuł hrabiego Rzeszy w czerwcu 1652, pół roku później został hrabią czeskim.

20 grudnia 1703 roku kolejnym Promnitzem na zamku w Pszczynie zostaje Erdmann II. Dwudziestoletni zaledwie w momencie objęcia rządów okazał się dobrym gospodarzem. On w 1703 roku założył hutniczą osadę Paprocany, a później, po roku 1710 – Czułów, Glinkę, Mąkołowiec, Wartogłowiec, Zawiść i Żwaków – czyli obecne dzielnice Tychów. W roku 1734 z Saksonii sprowadził do Paprocan hutników, którzy zainstalowali w hucie wielkie piece typu saskiego w miejsce znajdujących się w niej dymarek.

Dla mnie ciekawszy od wielkich pieców jest fakt, że Sasowie przywieźli na nasze ziemie również uprawę ziemniaka, którego jestem wielką fanką.

Ostatnim Promnitzem władającym ziemią pszczyńską był Jan Erdmann. Urządził on zbrojownię przy zamku myśliwskim [al. Bielska] w Tychach, oraz rozpoczął jego przebudowę, której nie udało mu się skończyć. W 1765 roku wzniósł dworek myśliwski nad Jeziorem Paprocańskim. Kiedy znudziło go zarządzanie dobrami znalazł sobie następcę w osobie siostrzeńca co rozpoczęło okres panowania w Pszczynie Anhaltów.

ANHALTOWIE

Panowanie saksońskich książąt z rodu Anhalt-Kothen w Pszczynie rozpoczęło się w roku 1765. Pierwszym z nich był Fryderyk Erdmann, daleki kuzyn carycy Katarzyny II, który wybrał władanie Pszczyną nad karierę we Francji. W 1773 uruchomił on w Cielmicach i Żwakowie wapienniki książęce. W 1775 – cegielnię w Tychach. Do huty Paprockiej sprowadził nowych fachowców, a zamek myśliwski pod jego rządami doczekał się przebudowy. Jemu mieszkańcy zawdzięczali poprawę stanu dróg, a my wszyscy zwyczaj obsadzania ich żywopłotami i drzewami. Możemy się chyba zgodzić, że Tychy doskonale tą tradycję kultywują.

Jako przyjaciel Stanisława Augusta interesował się sprawami Polski i otrzymał polskie szlachectwo. Pomimo swojego pochodzenia sprzeciwił się polityce germanizacyjnej realizowanej na zlecenie Fryderyka II w śląskich szkołach. Nie tylko pozwolił na nauczanie religii w języku polskim, ale również wprowadził lekcje polskiego dla niemieckich dzieci. Co więcej, po wybuchu powstania kościuszkowskiego, zabronił swojemu synowi uczestnictwa w pruskiej interwencji zbrojnej przeciwko Polsce. Młody Fryderyk Ferdynand musiał wziąć urlop z armii i wrócił do Pszczyny. Trzy lata później, po śmierci ojca objął on rządy w Państwie Pszczyńskim.

Na okres rządów Fryderyka Ferdynanda przypadł czas wielkiego kryzysu gospodarczego, który odbił się negatywnie między innymi na produkcji w Hucie Paprockiej. Kiedy sytuacja gospodarcza zaczęła się poprawiać książę musiał zrzec się władania w Pszczynie, żeby objąć rodowe włości i tytuł arcyksięcia Kothen. Władzę nad Pszczyną przekazał swojemu bratu Henrykowi.

Nowego Anhalta bardziej niż modernizacje zakładów produkcyjnych i rozwój gospodarczy interesowały bale i polowania. Mimo tego był jednym z pierwszych panów na Śląsku, a państwo w roku 1825 zostało księstwem. Zamek tyski cieszył się szczególną sympatią Henryka. Stąd wyruszał na polowania, tu urządzał bale i zabawy.

Kiedy po śmierci Fryderyka Ferdynanda Kothen zabrało do siebie Henryka na pszczyńskim zamku władanie objął najmłodszy z braci Ludwik, również wielki fan polowań. Jedno ze swoich pierwszych polowań odbył w tyskim lesie Gniotek mając zaledwie dwanaście lat. Ludwik lubił również pisanie dzienników – pozostawił ich po sobie ponad 30. Znajdują się obecnie w książęcym archiwum w Pszczynie. Mimo upodobania do zabaw i hulanek był lepszym gospodarzem niż jego brat. W 1833 roku przebudował tyski zamek, do huty w Paprocanach sprowadził słynnego Szkoda Johna Baildona, który w 1835 roku zbudował tam nowoczesny wielki piec.

Po śmierci Ludwika Pszczynę przejął znów Henryk, ale nie bywał tu prawie wcale. W 1846 roku przekazał księstwo Janowi Henrykowi X von Hochberg.

HOCHBERGOWIE

Hochbergowie byli ostatnim rodem książęcym w Pszczynie. Potomkowie tego rodu żyją do dzisiaj i noszą dziedziczne miano książąt von Pless. Jan Henryk był energicznym przedsiębiorcą. W czasie swoich rządów zmodernizował administrację, unowocześnił hutę w Paprocanach, w której zamontowano maszynę parową. W okolicy Tychów uruchomiono kilka cegielni. Do lasów sprowadzono daniele. Rządy dopiero biorącego rozbieg pana na Pszczynie przerwała nieoczekiwana śmierć. Jego następcą został syn, Jan Henryk XI. Spokojnie można rzec, że był godnym następcą.

W 1856 roku modernizuje Hutę Paprocką, zleca projekty linii kolejowej, buduje, w latach 1861-64 nowy browar w Tychach, stary z kolei przekształca w gorzelnię. Przebudowuje myśliwski dworek Promnitzów nad jeziorem i nawet pożar nie staje mu na drodze. Odbudowuje dworek w roku 1868. Próbował zakładać stada jeleni wapiti i reniferów w lasach pszczyńskich, ale te się niestety nie przyjęły. Sukcesem za to skończyło się sprowadzenie od cara Aleksandra II żubrów, które się świetnie przyjęły. Dwa lata przed śmiercią zdążył jeszcze sprowadzić do okolicznych lasów jelenie sika, które również się przyjęły. Jego wynalazkiem była plessówka – mały róg myśliwski, do dziś używany.

Za wszystkie zasługi dla łowiectwa został mianowany wielkim łowczym królewskim z prawem urządzania królewskich polowań. W kronice szkoły w Urbanowicach zachowała się wzmianka o polowaniu z udziałem Wilhelma II, który w 1869 roku polował pod Tychami. Wśród ustrzelonej zwierzyny był pierwszy na ziemiach pszczyńskich upolowany żubr.

Żeby nie było zbyt różowo w roku 1878, w wyniku europejskiego kryzysu europejskiego działalność zakończyła huta w Paprocanach. Kryzysowi oparł się tyski browar, który stał się oczkiem w głowie księcia i jest systematycznie rozbudowywany. W 1887 roku powstaje czułowska fabryka celulozy, która w 50% jest własnością księcia. Współwłaścicielami fabryki jest wrocławska firma Korn-Bock.

Nawet obecność w Tychach księdza Kapicy, o którym większość tyszan słyszała chociaż raz, zawdzięczamy rekomendacji Jana Henryka.

Na pięćdziesięciolecie panowania w Pszczynie książę otrzymał od cesarza niedziedziczny tytuł arcyksięcia. Po jego śmierci, 14 sierpnia 1907, we wszystkich jego dobrach ogłoszono sześciotygodniową żałobę.

Ostatnim Hochbergiem na tronie Pszczyny był Jan Henryk XV. Jego możecie nie kojarzyć, ale na pewno słyszeliście o jego żonie – Marii Teresie Oliwii Cornwallis-West, czyli księżnej Daisy. Jan Henryk nie był wybitnym gospodarzem, ani przedsiębiorcą, ale podejrzewam, że czytać umiał i widział skąd płyną pieniądze, więc o browar tyski zadbał.

Księżna Daisy

Jan Henryk XV zmarł w 1938 roku. W tym czasie jego ziemie były już mocno okrojone. Pszczynę zdążył przejąć jeszcze Jan Henryk XVII, po wojnie dobra pszczyńskie zostały znacjonalizowane.

TYCHY W NOWYM PAŃSTWIE POLSKIM

W XX wiek Tychy weszły jako wieś, chociaż cokolwiek nietypowa. Istniały tu dwa browary, cegielnia, fabryka celulozy. O wiejskim charakterze miejscowości nie zdawały się świadczyć ani okazały budynek poczty, ani dworzec kolejowy. Istniało tu sześć szkół powszechnych, w roku 1906 zbudowano siedzibę gminy, a w 1913 – szpital gminny i sierociniec.

Po przejściu przez teren Śląska wojny światowej nastroje niestety się nie poprawiły. Plebiscyt, który miał rozstrzygnąć o przynależności tych ziem do Polski lub Niemiec spowodował wybuch trzech powstań śląskich, których tyszanie byli aktywnymi uczestnikami. Przyjmuje się, że pierwsze powstanie zaczęło się na terenie Urbanowic i Paprocan. W plebiscycie tyszanie opowiedzieli się zdecydowanie za przynależnością do Polski [2979 głosów kontra 594 głosom za Niemcami w Tychach, w dzielnicach 2091 do 188]. Szczęśliwie 20 października 1921 w Genewie zadecydowano o przyłączeniu powiatu pszczyńskiego, wraz z Tychami do Polski. 6 lipca 1922 roku wojsko polskie z generałami Stanisławem Szeptyckim i Kazimierzem Horoszkiewiczem na czele wkroczyło do Tychów. Złożyli oni wizytę księdzu Kapicy, który sprawował rolę najwyższego rangą duchownego na polskim Górnym Śląsku. 28 sierpnia wizytę złożył mu również Józef Piłsudski.

W okresie międzywojennym w Tychach utwardzano i brukowano ulice, nadawano im nazwy, numerowano domy, ustawiano latarnie [nie muszę chyba pisać, że nawet w 21 wieku niektóre wsie wciąż czekają na takie luksusy:)]. Naczelnikiem gminy został Jan Wieczorek, który okazał się bardzo dobrym zarządcą. Wieś zelektryfikowano, powstał murowany budynek remizy, rozbudowane zostały szpital, sierociniec, szkoły w centrum i w Czułowie. Nowy budynek szkoły postawiono na Żwakowie, funkcjonowały dwa przedszkola. Również mniejszość niemiecka miała swoją szkołę oraz przedszkole. Powstały domy gminne z mieszkaniami komunalnymi.

Dumą Tychów był kompleks sportowo-rekreacyjny, do którego przyjeżdżali mieszkańcy okolicznych miejscowości – również Katowic. Ciekawostką jest, że podczas prac budowlanych znaleziono w ziemi żelazny miecz pochodzący z XIV wieku, który został przekazany muzeum w Katowicach, a obecnie znajduje się w Bytomiu. W miejscu jego znalezienia nie przeprowadzono żadnych prac archeologicznych. Miecz jest o około sto lat starszy niż pierwsza wzmianka o mieście.

Katarzyna Przybyła z Muzeum Górnośląskiego w Bytomiu prezentuje eksponowany tam miecz z Tychów. Fot. Lucyna Usińska

Drugim miejscem rozrywki w Tychach był zamek, a raczej park wokół niego. Jezioro Paprocańskie nadal było własnością prywatną księcia i dostęp do niego był utrudniony. W mieście powstało również kino.

Od pierwszego stycznia 1934 roku Tychy zostały gminą wiejską o prawach gminy miejskiej. Jedynie 15 procent rodzin utrzymywało się tu z rolnictwa. Dobrze za to rozwinięte było rzemiosło. Znaleźć można tu było szewców, krawców, piekarzy, masarzy, kowali, ślusarzy, kominiarzy, murarzy, dekarzy czy fryzjerów. Był zdun, ramiarz, zegarmistrz i fotograf. W miejscowym szpitalu pracowali lekarze, był dentysta i weterynarz [to oczywiście nie w szpitalu :)], aptekarze.

Pojawiły się nie tylko samochody, ale również uruchomione zostały linie autobusowe łączące Tychy między innymi z Katowicami.

W 1933 roku gmina zwróciła się do Ludwika Musioła ze zleceniem napisania monografii Tychów. “Tychy. Monografia historyczna” wydana została w 1939 roku.

TYCHY W III RZESZY

Druga wojna światowa to rządy Rzeszy Niemieckiej na Górnym Śląsku, a zatem także w Tychach. W tym czasie powstał pierwszy plan rozbudowy Tychów, z którego podobno czerpano później. W nazistowskich planach Tychy miały stać się nową reprezentacyjną stolicą Śląska z centrum w najwyższym punkcie miasta – obecnie osiedle N. Pisze się również, że w Tychach znajdował się jeden z niemieckich obozów – Polenlager TIchau. W rzeczywistości znajdował się on na terenie dzisiejszego Kobióra – obóz nie zachował się do obecnych czasów.

Podczas II wojny światowej Tychy znalazły się pod panowaniem niemieckim. Kino Halka zyskało nazwę „Lichtspielhaus Tichau” [w wolnym tłumaczeniu to po prostu Kino w Tychach]. Zmieniono nazwy ulic. Ulica Kościuszki, zamieniła się w Adolfa Hitlera, Sienkiewicza – w Horsta Wessela.

Istniejący do dziś budynek kina „Halka” (ul. Sienkiewicza) w czasie II wojny światowej z niemiecką nazwą Lichtspiele; fot. archiwum Muzeum Miejskiego w Tychach. Kino działało jeszcze w okresie powojennym. Ostatni seans odbył się na przełomie lat 80 i 90. W budynku później znajdowała się hurtownia piwa, obecnie – klub nocny.

Ale zmiany nazw istniejących budynków i ulic to nie wszystko. Za czasów hitlerowskiej okupacji powstał bowiem pierwszy plan rozbudowy Tychów [bazujący na pochodzącej z czasów zaborów niemieckiej koncepcji deglomeracji Śląska z zespołem miast sypialni wokół terenów bardziej przemysłowych], które miały stać się nową stolicą Górnego Śląska. Znaleziono mapy i plany koncepcyjne z opisami tej rozbudowy, więc prawdopodobne jest, że gdyby Hitler wojny nie przegrał, to pomysł ten zostałby zrealizowany. W planach tych przez Czułów przebiegać miała autostrada, a w Bojszowach znajdować się międzynarodowe lotnisko. W niemieckiej koncepcji rozbudowa Tychów miała być prowadzona po obu stronach trasy Oświęcim-Mikołów z przewagą po stronie południowej. Na osi wschód – zachód planowano leśną zieloną linię, w okolicach I LO znajdować miał się stadion. Plany te nie różnią się wcale przesadnie od tych, które później zostały zrealizowane przez socjalistów. Oś północ południe Niemcy poprowadzili od Starego Miasta, przez Krone Stadt [Koronę Miasta w miejscu obecnej Bramy Słońca], po dworzec kolejowy Paprocany.

Mapa z niemiecką koncepcją rozbudowy Tychów sfotografowana w Archiwum Państwowym w Katowicach przez Radosława Kaźmierczaka. Zdjęcie opublikowano w artykule Jarosława Jędrysika w tygodniku „Echo”, nr 17/2009, za: www.noweinfo.pl

Architekt Stanisław Niemczyk, autor między innymi kościoła św. Ducha, zwraca uwagę na przebieg linii kolejowej w niemieckich planach. Jego zdaniem pomysł niemiecki jest zdecydowanie lepszy niż zrealizowany pomysł polski, w którym linia kolejowa poprowadzona została w wykopie przecinającym miasto. Wg Niemczyka skutkiem takiego poprowadzenia torów jest między innymi to, że Tychy dzisiaj nie mają centrum.

Oczywiście rządy Hitlera w Tychach, jak i na całym okupowanym przez niego obszarze, nie obyło się bez okrucieństwa i zbrodni. Wysiedlenia, wcielanie do niemieckiej armii, zajęcia majątków, ofiary walk. W restauracji Strzeleckiego, w październiku 1944 roku, odbyła się licytacja majątków tych, którzy nie zostali wpisani na volkslistę. Dzieci w szkołach zbierały makulaturę, kolorowe metale i złom na potrzeby przemysłu zbrojeniowego. W tyskich fabrykach – Browarze Książęcym i papierni – pracowali jeńcy, a w Kobiórze założono podobóz KL Auschwitz [nie zachowany do czasów współczesnych]. Jeńcy pracowali w nim przy wyrębie drzew potrzebnych do opalania pieców Auschwitz.

Pomnikiem upamiętniono pięciu więźniów KL Auschwitz, ofiary ostatniej publicznej egzekucji w Tychach, która odbyła się celem zastraszenia w okolicy Starej Poczty.

Niemieccy funkcjonariusze Schutzpolizei, przez miejscowych zwani szupokami, przybyli do Tychów już 18 września 1939 roku. Zakwaterowani zostali w willi obok ratusza – dzisiaj budynek muzeum, na placu Wolności.

PO DRUGIEJ WOJNIE ŚWIATOWEJ

Po wojnie rozpoczął się nowy etap w historii Tychów, rozbudowa, przyłączanie do Tychów kolejnych miejscowości. Poza tymi, które pozostały w granicach Tychów – jak Wilkowyje czy Jaroszowice, do Tychów należały Imielin, Lędziny, Bieruń, Wyry, Gostyń, Kobiór, Bojszowy, Chełm Śląski. Tychy, stały się dzielnicą Nowych Tychów nazwaną Starymi Tychami.

Więcej na ten temat dowiecie się z kolejnych wpisów. O Nowych Tychach przeczytacie w serii “Tyski alfabet. Nowe Tychy od A do Z”.

Możesz również polubić