Torfowiska, schroniska i gwieździste niebo – dwa dni w Górach Izerskich.

Zapraszam Was dzisiaj na wycieczkę, która swój początek miała na Polanie Jakuszyckiej. Stamtąd szlakiem udaliśmy się – przez stację Orle – na Halę Izerską, gdzie planowaliśmy zostać na noc, podziwiać niebo w Izerskim Parku Ciemnego Nieba i krajobrazy w rezerwacie torfowisk. Czy przy okazji zjedliśmy słynne naleśniki? Będziecie musieli przeczytać, żeby się dowiedzieć.

POLANA JAKUSZYCKA – ORLE

Wycieczkę zaczynamy w Jakuszycach. Jest tutaj stacja kolejowa, więc możecie przyjechać na miejsce bezpośrednio pociągiem ze stacji Szklarska Poręba Górna. Stacja w Jakuszycach to najwyżej położona stacja kolejowa w Polsce. Założę się, że większość obstawiałaby Zakopane, tak jak ja. Zaparkowaliśmy na dużym płatnym parkingu przy stacji. Byłam przekonana, że kosztować mnie on będzie 20 złotych za dobę, ale w związku z tym, że samochód odebraliśmy dnia następnego zapłaciłam złotych 40, mimo że nie minęła doba. Ewidentnie doba liczy się do północy, po – zaczyna się nowa.

Tak wyglądał nasz plan na te dwa dni

Do Stacji Turystycznej Orle możecie dotrzeć nieoznaczoną drogą szutrową, na którą wchodzi się przy wysokim kominie, czy słupie w czerwono białe pasy – obok stacji, lub drogą asfaltową prowadzącą szlakami żółtym, a następnie zielonym. Na szlak żółty, który wybraliśmy, wchodzi się za stacją PKP. Po drodze mijamy rozdroże pod Działem Izerskim, gdzie znajduje się wiata i zmieniamy szlak na zielony. Dojście do Stacji Turystycznej Orle zajmuje nieco ponad godzinę.

Rozdroże pod Działem Izerskim

Stacja Turystyczna Orle znajduje się na polanie, nad strumieniem Kamionek, u stóp Granicznika. Dawniej na tym terenie znajdowała się osada hutnicza i zabudowania schroniska są jedynymi po niej pozostałościami, co tłumaczy wygląd schroniska. Osada Carsthal składała się z ośmiu domów. Produkowano w niej różnego rodzaju szkło. Problemy z transportem były głównym powodem nieopłacalności oraz zaprzestania produkcji. Huta została zamknięta w 1890 roku.

Kamienny budynek schroniska to dawna leśniczówka. Bogato zdobiony budynek zbudowany z kamienia kryty jest zielonym dachem, a nad wejściem ma wieżyczkę z dzwonem. “Strażnica” oraz “Hotelik” to dwa budynki w stylu sudeckim znajdujące się po drugiej stronie polany. Powstały w XX wieku.

JIZERKA

Pierwsze spotkanie z Izerą

Z Orla szlakiem zielonym, biegnącym dawną Starą Szklarską Drogą, udaliśmy się na most na Izerze. Szlak to ścieżka odchodząca w lewo kawałek za budynkiem Orla. Przy wejściu na szlak stoi drogowskaz, ale znak wyblakł. Naszym celem była Jizerka – miejscowość po czeskiej stronie rzeki. Dotarliśmy do niej idąc od mostu szlakiem żółtym. Miejsce w którym powstała osada już od XV wieku ściągało do siebie poszukiwaczy kamieni szlachetnych. Można tu było znaleźć szmaragdy, rubiny czy szafiry. Również tu w 1829 roku założono hutę szkła produkującą szkło dmuchane i pręty szklane. Ze względu na swoją architekturę Jizerka została w 1995 roku ogłoszona zabytkiem architektury ludowej.

Z naszego punktu widzenia miejsce to jest o tyle ciekawe, że pokazuje jak mogła kiedyś wyglądać Wielka Izera, dziś nieistniejąca już miejscowość, na terenie której znajduje się dzisiaj Chatka Górzystów – cel naszej wycieczki.

Warstwa torfu widoczna w przydrożnym rowie

REZERWAT TORFOWISKA DOLINY IZERY

Po ponownym przekroczeniu mostu na Izerze skręciliśmy w lewo i poszliśmy niebieskim szlakiem rowerowym, a następnie czerwonym szlakiem udaliśmy się w kierunku Hali Izerskiej, która prawie w całości jest objęta ochroną w ramach rezerwatu Torfowiska Doliny Izery. Przy zmianie szlaków przekraczaliśmy mostek nad potokiem Kamionek. Skorzystałam z okazji i mimo chłodu weszłam na chwilę do wody. Dosłownie na chwilę, bo woda była lodowata, ale uczyniło to cuda dla moich obolałych łydek. Przez jakiś czas mogłam iść bez bólu zakwasów i dziękuję potokowi za to.

Po około pół godziny spaceru szlakiem czerwonym doszliśmy do zakola Izery, które stykało się ze szlakiem. W tym miejscu znajduje się wiata drewniana, w której planowaliśmy spędzić noc, ale póki co poszliśmy dalej do zaczynającego się kawałek dalej Rezerwatu Torfowiska Doliny Izery oraz Chatki Górzystów.

Niewiele brakowało, a rezerwat torfowisk mógłby nigdy nie powstać. W roku 1926 powstał wspólny niemiecko-czeski plan stworzenia zapory na Izerze. Miała ona powstać pomiędzy górą Bukovec w Czechach, a Kozim Grzbietem, a na terenie zalewowym znalazłoby się zarówno Orle, jak i Torfowisko Izerskie. W wyniku konfliktu między Niemcami i Czechosłowacją plan zarzucono.

Na Hali Izerskiej do Izery wpływa, meandrując, Jagnięcy Potok. Również Izera na tym odcinku wije się zakolami – na tym odcinku jest najbardziej krętą rzeką Sudetów. Czytając o tym miałam przed oczyma wizję, do której rzeczywistość nie do końca sięgnęła, ale i tak miejsce okazało się urokliwe.

Rezerwat Torfowiska Doliny Izery obejmuje dolinę rzeki Izery oraz wspomnianą Halę Izerską. Powstał z połączenia dwóch istniejących wcześniej rezerwatów i obecnie tworzy jeden z największych w górach Europy Środkowej rezerwatów chroniących torfowiska.

CHATKA GÓRZYSTÓW

Hala Izerska to śródleśna kotlina, która urzeka urodą i historią. Dawniej w tym miejscu istniała osada [o której przeczytacie więcej w artykule: Góry Izerskie – schroniska polskich Izerów], po której pozostało niewiele śladów. Dzisiaj podziwiać można rezerwat Torfowiska Doliny Izery. Jest to również obszar Izerskiego Parku Ciemnego Nieba i chyba najlepsze miejsce do obserwowania gwiazd.

Chatka Górzystów to niewielkie schronisko, w którym można odpocząć, przenocować czy zjeść. Nocleg w Chatce kosztuje 60 złotych [podłoga 30], a legendarnego już naleśnika z serem i jagodami zjecie za 24 złote.

IZERSKI PARKI CIEMNEGO NIEBA

Izerski Park Ciemnego Nieba, jeden z pierwszych takich obszarów w Europie, został utworzony w 2009 roku. Parki ciemnego nieba [w Polsce drugi taki znajduje się w Bieszczadach] to obszary, na których zanieczyszczenie światłem sztucznym jest znikome, dzięki czemu można obserwować niebo, na którym widać o wiele więcej gwiazd. W Izerskim Parku Ciemnego Nieba w pogodną noc widać prawie dwa tysiące gwiazd i Drogę Mleczną ciągnącą się po horyzont.

Wstęga Drogi Mlecznej nad Izerskim Parkiem Ciemnego Nieba
źródło zdjęcia: Wikipedia, Tomasz Tomsonowskyy

PODSUMOWANIE

My podczas naszej wycieczki nieba niestety nie oglądaliśmy. Chociaż nie, na niebo spoglądaliśmy często, ale gwiazd na nim widać nie było – jedynie chmury, z których niestety padało.

Z Chatki Górzystów udaliśmy się do naszej wiaty, gdzie zjedliśmy kolację i ułożyliśmy się do spania. To był bardzo głupi pomysł. Padało, ochłodziło się, my nie byliśmy do końca przygotowani. Deski były twarde, wiało i nie szło usnąć. Owinięci w folie termiczne przy każdym ruchu szeleściliśmy jak wielkie cukierki. W dodatku w okolicy północy dobiła do nas spora ekipa, która się wybrała na spacer. Oni spać nie zamierzali. Nawet gdybyśmy byli w stanie usnąć w tych warunkach, to po ich przyjściu na spanie i tak nie było szans. Dlatego w ciągu dziesięciu minut zebraliśmy się i postanowiliśmy iść do samochodu i wracać do domu. Nawet bez ich przyjścia byliśmy już na skraju podjęcia takiej decyzji i od razu nam się poprawił humor – dopóki nie zaczęło lać.

Szybkim marszem dotarliśmy do Orla, co zajęło nam jakieś 20 minut, a dalej żółtym szlakiem lecieliśmy prawie biegiem, bo zaczęło lać, wiać i zrobiło się naprawdę zimno. Na dole w samochodzie okazało się, że w Jakuszycach jest 10 stopni na plusie. Wszystko nam przemokło na wylot, ale dotarcie do samochodu trochę poprawiło morale. Ciepły prysznic i herbata na kwaterze poprawiły nam humor na tyle, żebyśmy się mogli zacząć śmiać z naszej przygody.

Z naszej wycieczki wynieśliśmy pamiątkę, którą na szczęście nie było przeziębienie, a książka. Grupę, która dołączyła do nas w wiacie prowadził autor książki “Michelsbande” – Mars Warzyn, której kopię, z dedykacją, dostaliśmy. Jak przeczytam to dam znać 🙂

Możesz również polubić